środa, 24 grudnia 2014
One Shot Naxi *część 2*
- Przepraszam - Powiedziała Natalia.
- Nic się nie stało - odpowiedział chłopak po czym dodał. - Natalio Vidal, czy zostaniesz moją dziewczyną ?
- Tak! - powiedziała, a chłopak pocałował ją jeszcze bardziej namiętnie niż ona jego wcześniej.
*15 minut później* / Dom Maxi-ego
- To Co robimy ? - zapytała dziewczyna.
- Może oglądamy film ? - zapytał.
- Dobrze, a jaki ? - spytała.
- Ty wybierasz - oznajmił.
- Nie ty.
- Ty.
- Ty.
- Ty.
- Ty.
- Razem.
- Ok. to na co masz ochotę ?
- Ej, miało być razem.
- Ok. To ?
- Mam nowy horror romantyczny.
- No dobra, pod warunkiem że będę mogła się do ciebie przytulić. - powiedziła.
- Zawsze i wszędzie - odpowiedział jej.
- To ja robię popcorn.
- Ok.
*5 minut później*
Siedzieli na kanapie. Razem. Natalia za każdym razem, przy strasznym momencie przytulała się do swojego chłopaka. Maxiemu to nie przeszkadzało. Za każdym razem gdy dziewczyna go przytulała on mówił jej do ucha tak zwane "czułe słówka". Po chwili oboje mówili sobie na wzajem "czułe słówka" a film zszedł na drugi plan. Po następnej chwili nawet to im się znudziło. Zaczęli się całować. Każdy następny pocałunek był coraz bardziej namiętniejszy. Chłopak wziął dziewczyne na ręce i powędrował z nią do swojej sypialni. (chyba wiecie co się tam działo xD)
* 2 dni później *
Nati.
Od wczoraj się strasznie źle czuję. Non stop wymiotuję. Gadałam z Violettą i Francescą. Poradziły mi żebym zrobiła test ciążowy. Prawda jest taka, że boję się go zrobić. Za 2 dni święta, mama się o mnie martwi. Rozmyślenia przerwało mi pókanie do moich drzwi.
- Wejść! - Krzykłam
- Hej Nati. - Powiedziała Fran.
- Nati! musisz zrobić test ciążowy. - powiedziała Violetta i wyciągnęła z torebki małe opakowanie i podała mi.
- Co? nie! - Powiedziałam.
- Nati, proszę cię.- Prosiła Viola.
- Czy ty nie sądzisz, że możesz być w ciąży ? - zapytała fran.
- Prawda jest taka, że się boję. - odpowiedziała ze łzami w oczach.
- No to wolisz żyć w nie pewności? - - spytała Fran.
- Nati, nie bój się. My będziemy z tobą, Maxi też. - Violetta podnosiła na duchu koleżankę.
- Dobra, robię. - Dziewczyna poszła do swojej łazienki. Po pięciu minutach wyszła i rzuciła się na łurzko. A dziewczyny zaczęły ją wypytywać:
- I co ? - zapytała Violetta
- Nati mów. - powiedziała Fran.
Nati nic nie mówiła tylko zaczęła płakać w poduszkę.
- Czyli tak? - zapytała Fran, a nati pokiwała głową że się nie myli.
- Spokojnie Nati, będzie dobrze. - Violetta uspokajała roztrzęsioną dziewczynę. - Masz nas, Maxiego, rodzinę. Kochana nie martw się będzie dobrze. - Viola skończyła mówić, a Natalia się od razu do niej przytuliła.
- Dziękuję - Wypowiedziała
- Za co? - zapytała zdziwiona.
- Za to że jesteście. - ospowiedziała.
- Natuś jesteśmy przyjaciółkami, zawsze będziemy przy tobie. - Tym razem odezwała się Francesca.
* 2 dni później * / Wigilia
Natalia poprosiła mamę by Maxi i Diego mogli przyjść do nich na święta. Dziewczyna opowiedziała rodzicielce całą historie chłopaka, że jego rodzice nie żyją i że został sam z młodszym bratem. Kobieta gdy to usłyszała bez wahania zgodziła się na przyjście na święta chłopaka córki. Nikt jeszcze nie wiedział o ciąży dziewczyny (oprócz Violetty i Franceski) postanowiła że powie to we wigilie, gdy wszyscy będą razem.
Maxi.
- Diego pospiesz się ! - krzyczałem do brata.
- Jus ide Maxi - odpowiedział mi a po chwili był na dole.
- Wychodzimy!
- Do Clary i Natalii ?
- Tak.
- Ok.
Dom Natalii
Nati
Rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę - krzyknęła dziewczyna, a maxi otworzył drzwi.
- Cześć. - Powiedział chłopak a Natalia podeszła i dała mu buziaka w policzek. Chłopak ściągnął kurtkę i buty, po czym pomógł bratu w tych samych czynnościach.
- Dzień dobry - Powiedział wchodząc do salonu państwa Vidal.
- Witaj Maxi - Odpowiedziała mama Natalii.
*Wigilijny stół*
Dzieci otwierają prezenty. Każdy cieszy się ze swojego prezentu. Natalia postanowiła powiedzieć wszystkim o swojej ciąży.
- Mogę coś powiedzieć - zapytała nieśmiało.
- Oczywiście córeczko - oznajmiła jej matka.
- A więc... nie wiem czy to dobry prezent czy nie ale.... jestem w ciąży. - dwa ostatnie słowa powiedziała na jednym tchu.
- Co ? - odezwał się ojciec Natalii.
- To wspaniale kochanie - odezwała się rodzicielka dziewczyny.
- Czekaj czyli ja będę ojcem ? - uśmiechnął się Maxi.
- Tak. - powiedziała Natalia
- To wspaniale - powiedział chłopak a wtedy Lena oznajmiła parze że stoją pod jemiołą. Pocałowali się
* 5 lat później *
Czteroletnia Martina biegnie pod choinkę by zobaczyć co w tym roku przyniósł jej Mikołaj.
- Mamo, mamo, dostałam wymarzoną Lalkę - powiedziała słodziutko dziewczynka. -
- Widzisz kochanie, mówiłam że mikołaj ci ją przyniesie. - powiedziała Natalia.
- Tato, mam lalkę - zawołała gdy Maxi schodził po schodach.
- To super, córeczko. - zawołał
- A czy ta lalka może być moją siostrzyczką - zapytała czterolatka.
- A nie wolała byś prawdziwej siostrzyczki lub braciszka. - Odezwała się jej rodzicielka, po czym podeszła do swojego męża i powiedziała mu na uch - Maxi, jestem w ciąży. - uradowany Ponte od razu podbiegł do drzwi i zawołał.
- Znowu zostanę ojcem !!! - Krzyczał na cały regulator, a po chwili usłyszał dzwonek telefonu i odebrał.
Telefon: Maxi, cieszę się twoim szczęście. Ale nasze domy są koło siebie i tak się wydzierałeś, że obudziłeś nam Cande !!! - Krzyczał chłopak - Ale Gratuluję i wesołych świąt. - Powiedział i rozłączył się.
- Kto dzwonił ? - zapytała go żona.
- Leon. - odpowiedział po czym spojrzał do góry gdzie wisiała jemioła, po czym bardzo namiętnie pocałował swoją partnerkę.
***************************************************************
Po pierwsze: Przepraszam jak mogę wam dawać do czytania takie beznadzieję. Przepraszam
Po drugie: To jest ostatnia część.
Po trzecie: Rozdział będzie piątek/sobota
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cud, miód, malina! :3
OdpowiedzUsuńTwój blog jest świetny! ^^
Uwielbiam go czytać! <3
Już nie mogę doczekać się rozdziału! *-*
boski <3333
OdpowiedzUsuńmaxi hahahah kocham tego wariata <3333