środa, 31 grudnia 2014

Szczęśliwego Nowego Roku !

Niech Nowy Rok zabłyśnie dla Was tęczy kolorami
I rozsypie się nad głowami szczęście i uśmiechów moc
I niech zostanie na 12 miesięcy z Wami  
Nie tylko w tę Sylwestrową noc. 

Życzy ~Olaa (HoySomosMas)

 

+ zapraszam tu -> http://moje-cytaty.blogspot.com/

wtorek, 30 grudnia 2014

One Shot Naxi *Ślub Diecesci*

Ok. rozdziału nie będzie wcześniej ale macie OS'a o NAXI <3
*********************************************************************************

On.
 19 lat. Imprezowicz. Był zakochany w Stefani. Był. Rzuciła go. Czemu? Nie kochała go. Ale on ją kochał. Od tego momentu się zmienił. Jak? On był zraniony, cierpiał. Teraz robi to samo innym dziewczyną. Twierdzi że On cierpiał to inni też muszą. Zawsze je ranił, zaliczył i rzucał. Zresztą nie tylko on tak robił jego przyjaciele też tak robią. Ale nie wszyscy. Jego najlepszy przyjaciel to Diego (20l.)



Ona.
 19 lat. Lubi imprezy ale z nimi nie przesadza. 2-3 imprezy w miesiącu i tylko z przyjaciółkami. Jej najlepszymi BFF są Francesca i Ludmiła. Ma chłopaka - Nico. Jej brat to Diego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nati.
- Diego ! - Krzyczałam. ... Nie ma go, znowu. Pewnie jest u Fran, znowu albo na imprezie również znowu.
Zeszłam do kuchni, zjadłam śniadanie po czym poszłam do łazienki i wykonałam wszystkie poranne czynności. Ubrałam się w:
i wyszłam z domu by pójść do Fran. Po drodze zauważyłam bardzo nie miły widok, po prostu brak słów, Nico całował się z jakąś blondyną. Postanowiłam podejść.
- Mam nadzieje, że nie przeszkadzam. - Powiedziałam.
- Trochę - powiedział nawet na mnie nie spoglądając. Gdy się zorientował że to ja powiedział - Nati,to nie tak jak myślisz. To przyjaciółka. - Tłumaczył.
- Acha. czyli całujesz się z każdą przyjaciółką ? - zapytałam- Wiesz z nami koniec.Nie zbliżaj się do mnie.- Odeszłam ze łzami, nie poszłam do Fran tylko do domu. Zamknęłam się w swoim pokoju i ... Płakałam. Czemu ? Kochała go. Może? Kto to wie? Ona. Przesiedziała tak w zamkniętym pokoju 3-4 godziny do momentu gdy przyszedł jej brat. Wpuściła go ? Nie. Jak wszedł ? Miał dorobione klucze.
- Czemu płaczesz ? - zapytał Diego, a ona nie odpowiadała - Nata, proszę jestem twoim bratem. Jeżeli potrzebujesz pomocy powiedz. - powiedział i chciał wyjść, ale Natalia wydusiła z siebie tylko .... Zdradził mnie i znowu zaczęła płakać.
- Kto? Nico? - Ona tylko pokiwała głową na tak. - Zabiję drania! - wykrzyczał i chciał wyjść ale dziewczyna go zatrzymała.
- Nie warto - powiedziała - to zwykły idiota.
- Dobrze nic nie zrobię, ale skoro to idiota to nie płacz, nie warto.
- Masz racje - powiedziała i przytuliła się do brata.
- Ok. Lece dzisiaj do Fran, wrócę wieczorem. Wiesz musimy obgadać ten cały ślub. I Fran się pyta czy zostaniesz jej świadkową ?
- Jasne.
- Ok. będziesz musiała tańczyć z moim kumplem.

Maxi.
Za 2 tygodnie ślub Diego i Fran, Diego poprosił mnie bym był jego światkiem. Biedny Diego rezygnuje z życia. Ja tam lubię się dobrze bawić i nie mam zamiaru się zakochiwać tak jak on. Szedłem parkiem i rozmyślałem i wpadłem na jakąś dziewczynę. Nie powiem brzydka nie była, ale wygląda jak by płakała.
- Przepraszam. - powiedziałem
- Nic się nie stało - odpowiedziała i chciała iść ale chwyciłem ją za rękę.
- Ej, czemu tak piękna dziewczyna płaczę? - zapytałem
- Weź się odwal. - Odpowiedziała. I wtedy wróciło to wszystko co działo się rok temu. Jak Stefani go zraniła.

*2 dni później*
Diego mnie prosił bym do niego przyszedł i mu pomógł w wybraniu garnituru.
PUK...PUK... - Zapukałem do drzwi. A to co w nich zobaczyłem mnie zszokowało. Tam stała ta dziewczyna z parku.
- Co ty tu robisz ? - zapytała.
- Nic, przepraszam chyba pomyliłem adresy. - ale w tym czasie Diego podszedł do drzwi.
- Maxi właź - powiedział.
- Hej - Powiedziałem do niego.
- Hej - odpowiedział. To jest moja siostra Natalia - powiedział pokazując na dziewczynę
- Maxi - podałem jej dłoń i się uśmiechnąłem.
- Nati - Odpowiedziała i uścisnęła moją dłoń. - To ja wam nie przeszkadzam. Jestem u Fran albo Ludmi. - powiedziała i wyszła z domu.
- Od niej się odwal. -  zagroził mi Diego.
- O co ci chodzi ? - zapytałem.
- Maxi znam cię. Imprezujesz a laski masz na jedną noc. Ja nie chce aby moja siostra cierpiała.
- Dobra, nawet jej nie tknę -powiedziałem.
- Będziesz musiał.
- Człowieku zdecyduj się! - krzyknąłem - Mam jej nie tykać ale muszę ?
- Nie chodzi mi oto, ty jesteś moim świadkiem a Nati jest świadkową Fran i będziecie musieli razem tańczyć.
- Ach, ja tam nie narzekam. - odpowiedziałem - po za tym już kosza od niej dostałem.
- Co? - zapytał zdziwiony Diego.
- A nie ważne.
- Ok. ale pamiętaj zrobisz jej coś a masz po ryju.
- Dobra koleś, myślałem że jesteśmy przyjaciółmi. Idziemy wybierać ten garnitur?
- Tak.

Nati.
Ja cię kręcę. To ten koleś z parku. Nie wiedziałam że przyjaźni się z Diego. Byłam właśnie pod domem Fran. Zapukałam a przyjaciółka otworzyła mi drzwi i wpuściła do środka.
- Cześć, nie przeszkadzam ? - zapytałam.
- Nie no coś ty. A co cię tu sprowadza.
- A nic do Diego przyszedł jakiś kumpel nie chciałam im przeszkadzać.
- Acha. Pewnie Maxi.
- Tak właśnie tak. Skąd wiedziałaś ?
- To jego świadek.
- Co?! - zdziwiłam się. - Będę musiała z nim tańczyć ?
- Tak, a co? Diego ci nie powiedział?
- Jakoś nie.
W tej samej chwili dostałyśmy z Fran sms od Lu.
Ludmiła: Pomocy!!! Randka z Fede. Plooose! <3
 - idziemy - Powiedziałam do Fran. po 15 minutach byłyśmy pod domem Luśki.
Zapukałyśmy i weszłyśmy do góry do jej pokoju. Na jej łóżku leżały wszystkie ciuchy z jej szafy. Po 2 godzinach Ludmiła zgodziła się na taki strój:



Potem po opowiadałyśmy sobie ploteczki. Dziewczyny mi powiedziały że Maxi kiedyś był inny, że stał się taki rok temu. Przez jakąś tam dziewczynę, bo go rzuciła. Że to wtedy stał się "Lovelasem".

*10 dni później*
Maxi cały czas przychodzi do nas do domu nie by pomóc Diego tylko dlatego że musimy poćwiczyć ten taniec. Nie chce wyjść na idiotkę na ślubie własnego brata. Ale powiem szczerze, że obecność Maxi-ego mi nie przeszkadza. Diego mi mówił, że chyba się zmienia w starego Maxi-ego.

*2 dni później*  // Ślub Diecesci <3 
- Jak oni ślicznie wyglądają. -Powiedziała Lu.
- Przepięknie. - odpowiedziałam.
- Idą, Idą - mówiła Lu. - Śliczne.
Francesca miała bardzo ładną sukienkę :


 Zresztą mój braciszek nie zostawał w tyle :


 A ja miałam na sobie ten komplet:


 *Sala Balowa*
Tańczyliśmy na środku razem z Maxim a obok nas nasza kochana para młoda. Ale to co zrobił to mnie totalnie zaskoczyło. Kończyliśmy taniec a on ... on mnie .... on mnie pocałował. A ja co zrobiłam? No ja głupia oczywiście wybiegłam z sali. Czemu ? Sama nie wiem. Przecież on mi się podoba. Ale jestem na siebie zła. Rozmyślała tak i w tym momencie podszedł do mnie Maxi.
- Przepraszam. - Powiedział i usiadł koło mnie.
- Nie to ja przepraszam, że tak głupia wybiegłam.
- Ale to moja wina. - odpowiedział. - i wcale nie jesteś głupia.
- Dzięki - odpowiedziałam, po czym spojrzałam w te jego cudowne oczęta i go pocałowałam. <3

 KONIEC     

 *****************************************************************************
Przepraszam że dałam wam taką beznadzieje :( (nie dość że beznadziejne to jeszcze krótkie) :(
Możecie mnie zabić xD 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 7 ~ Przecież byłyśmy przyjaciółkami.

Były 4 komy. Więc rozdzialik 7 ;D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poniedziałek / godzina 14

Ludmiła
- Nati?- powiedziała zdziwiona, a przyjaciółka się odwróciła.
- Tak. - powiedziała niepewnie.
- Co ty tu robisz. - zapytała ponownie przyjaciółka.
- yyy... noo... ucze... się... - powiedziała powoli.
- od kiedy?
- od... tego roku.
- Jak to? czemu mi nie powiedziałaś ?
- Lu! - krzyknęła
- Nie mów do mnie Lu! tak mówią do mnie przyjaciele. - powiedziała i odeszłam.
Nie mogę uwierzyć, czemu mi nic nie powiedziała? Przecież byłyśmy przyjaciółkami. Jak ona mogła mi nie ufać. Gdy tak sobie rozmyślałam podeszła do mnie jakaś rudowłosa dziewczyna, ale jeszcze bardziej mnie zdziwiło że mówiła do Maxi-ego "kochanie".
- Hej! - powiedziała ruda. - Jestem Camilla ale dla przyjaciół Cami albo Cam.
- Cześć, jestem Ludmiła, ale dla przyjaciół Ludmi lub Lu. - Przedstawiła się.
- Widzę, że poznałaś już Natalie. - Powiedziała Camilla. - Nie martw się ona już tak ma. - Powiedziała do Lu. - Co nie kochanie ? - tym razem zwróciła się do Maxi-ego.
- Co? - powiedział chłopak jak by wybudzony z transu.
- Och, już nic. - Powiedziała do niego Cam.
- To może ja już pójdę ? - Powiedziałam.
- Nie no chodź, oprowadzę cię po Studio.
- Ok. A powiesz mi gdzie znajdę Angie.
- Tak, jasne. Zaprowadzę cię do niej przyjaciółko. - ostatnie słowo powiedziała z wielkim nieszczerym uśmiechem na twarzy.
- Dziękuję, muszę się dowiedzieć z kim śpiewam jakiś duet.
- Jesteśmy.
- Dzięki. - Powiedziałam do niej. - Przepraszam Pani Angie? - zapytała tym razem kobietę.
- Tak, a ty jesteś ... ?- zapytała.
- Ludmiła Ferro, nowa uczennica tej szkoły.
- i moja nowa przyjaciółka czyli też przyszła gwiazda tej szkoły. - wtrąciła się Camilla.
- Acha. to pewnie chodzi o duet.
- Tak..
- Zaraz mamy lekcje, więc wszystko uzgodnimy. Okey?
- Okey. - Powiedziałam i odeszłam.

DRYŃ DRYŃ (dzwonek)

Angie.
- Witajcie kochani, mamy nowych uczniów. - oznajmiła. -To jest Ludmiła - powiedziała, a w tym momencie przez drzwi wparowali spóźnieni Diego i Federico.
- Dzień dobry, przepraszamy za spóźnienie. - powiedzieli razem i dziwnie się na mnie spojrzeli.
- A to są Diego i Federico. - Przedstawiła ich.

******************************************************
No mamy rozdzialik 7 :) rozdział 8 dopiero 2 stycznia :(

niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 6 ~ Oni mi nie ufają! *cz.2*

  Nati.
- Kurczę chyba muszę się wypisać ze Studia - Rozmyślałam.
- Co taka zamyślona? - spytał Federico.
- Nie, Nic, Myślę.
- A o czym ?
- O niczym.
- Acha. Sądzę, że bardziej ufasz temu nowemu niż mi, Diego i Lu, zresztą wszyscy tak sądzimy.
- Co nie prawda - zaprzeczyłam -Wcale nie ufam bardziej Maxi-emu, wam ufam najbardziej na świecie. - Mówiłam a w tym samym czasie podszedł Maxi a Fede momentalnie odszedł.
- Co mu jest ? -zapytał.
- Nie wiem - odpowiedziałam mu.
- Nad czym tak rozmyślasz?
- Oni twierdzą, że ja im nie ufam.
- A ja sądzę że trapi cię coś innego, związanego z Ludmiłą. - Powiedział a ja zdziwiłam się że znamy się tak krótko a ja nie mogę nic przed nim okryć.
- Skąd wiesz?
- Ludmiła mi mówiła że też dostała się do studia.
- Jak to TEŻ!?
- No bo wcześniej gadałem z Federico i Diego i mi powiedzieli że zaczynają od poniedziałku.
- No nie, zarzucają mi że ja im nie ufam a sami mi nie powiedzieli że zaczynają naukę w Studio. Teraz na prawdę się wypisuję.
- Co czemu ? - zapytał.
- Jak oni zobaczą jaka jestem w Studio a jaka w szkole. Nie no muszę się wypisać. - stwierdziła
- Nie pozwolę ci na to! - Wykrzyczał a cała szkoła się na niego spojrzała jak na idiotę.  

************************************
część 2 rozdziału 6 <3
Mam nadzieje że może być ?

A teraz mały szantażyk ;)
Rozdział 7 - 4 kom.    

sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 6 ~ Oni mi nie ufają! *cz.1*

Ok. na prośbę Victoria Evans  uchylam rąbka tajemnicy - *cz.1*

- Ale ślicznie się rumienisz - Skompletowała ją blondynka.
- Co ? Nie rumienie się! - zaprzeczała.
- Tak jasne - odpowiedziała jej. - Podoba ci się ?
- Kto? - spytała mimo tego, że wiedziała o kogo chodzi przyjaciółce.
- Ten nowy.
- On?
- Tak, On.
- Nie! - zaprzeczyła.
- Mów co chcesz, ale ja wiem swoje..
- Ale jesteś w błędzie. - powiedziała i odeszła.

Ludmiła.
Tak na pewno. Znam ją wiem, że jej się podoba. Tylko trzeba zrobić tak by sama się do tego przyznała.
- Maxi! - Krzyknęłam gdy zobaczyłam chłopaka słuchającego muzyki.
- O, Hej! - Powiedział po ściągnięciu słuchawek z uszu.
- Po pierwsze, nie słuchaj muzyki bo zabiorą ci i MP4 i słuchawki. Po drugie o czym gadałeś z Nati?
- O niczym. - Odpowiedział.
- Tak, staliście i gadaliście o niczym. Maxi ja nie na leże do głupich blondynek.
- Spytaj się Nati. - powiedział i odszedł.
Czemu dzisiaj jak z kimś gadam to ten ktoś od mnie odchodzi ? No nic na to nie poradzę. Jak ja chcę już poniedziałek. Przez cały weekend będę się przygotowywać do Studia, mam nadzieję że Natalia mi pomoże.

*****************************************8
*cz.2* - jutro 

piątek, 26 grudnia 2014

Rozdział 5 ~ Tajemnica

- Czemu w studio nie jesteś taka wesoła i uśmiechnięta? - spytał.
- Nie ważne - odpowiedziała.
- Właśnie, że ważne. - Powiedział chłopak ale ona odeszła. Podbiegł za nią i powiedział - ok. jak nie chcesz to nie mów.
- Dziękuję, a teraz wybacz ale muszę jeszcze wstąpić do cioci. - Dziewczyna poszła do domu siostry swojej mamy a chłopak poszedł uśmiechnięty do studia. Czemu uśmiechnięty ? Myślał, że poznał prawdziwą Natalie. Nie mylił się. Bo poznał. Ale myślał też, że ona taka pozostanie. I że przyjdzie taka do studia, mylił się. Poszła do cioci po to by się przebrać. Zamiast ślicznej a zarazem skromnej sukienki miała na sobie czarne spodnie, czerwoną bluzkę na której był przypięty biały pasek a na nią zarzucona czarną skórzaną kurtkę. Maxi trochę posmutniał ponieważ nie widział już uśmiechu na twarzy koleżanki. Ale widział że w głębi serca się cieszy, zdradzały to jej piękne, połyskujące oczy.

Nati.
Pierwsze mam zajęcia z Angie. Mam nadzieje Maxi nic nikomu nie powiedział tak jak obiecał.

Lekcja.
- Witajcie. - Powiedziała nauczycielka wchodząc do klasy. - Dzisiaj zadam wam duety. - Oznajmiła. - A więc ilu was jest ? - policzyła nas w myślach i zaczęła dobierać nas w pary. - A więc, Francesca zaśpiewasz z Leonem, Marco będzie w parze z Violettą, Camila będziesz śpiewała z nową uczennicą która dojdzie w poniedziałek. Maxi ty będziesz w duecie z ... Nati, Valeria z Andresem, Martina i Alex oraz Cande i Jorge. W poniedziałek dojdzie do waszej klasy trzech nowych uczniów. Camila będziesz śpiewała z nową koleżanką, a dwóch waszych nowych kolegów będzie śpiewać razem. Ale przejdźmy do rzeczy, piosenka ma być o radości, szczęściu od jej suchania ma się pojawiać uśmiech na twarzy. A i jeszcze jedno piosenkę macie napisać sami. - Powiedziała nam po czym do sali wszedł Pablo.
- Angie, mogę cię prosić na chwilę ? - zapytał a nauczycielka opuściła klasę. Wtedy odezwała się Ruda Jędza.
- Oj, Maxi współczuje ci skarbie, pisać piosenkę o szczęściu i radości z kimś kto nie wie co to jest. - Powiedziała udawając smutną minę.
- Cami uspokój się. - Powiedział chłopak w czapce.
- Co taka jest prawda - Broniła się rudowłosa.
Natalia wyszła z klasy  a Maxi zaraz za nią.
- A temu co ? - Odezwał się Andres.

* Następnego dnia *
Maxi
Wchodziłem właśnie do szkoły gdy podbiegła do mnie Nata.
- Dziękuje, że wczoraj za mną wybiegłeś ale nie musiałeś.
- Ja nie rozumiem czemu nie możesz być taka w studio.
-  Jaka ?
- No taka ... wesoła uśmiechnięta, wesoła, słodka. - Powiedziałem a Natalia się zarumieniła.
- Dzięki. - Powiedziała patrząc w podłogę by chłopak nie zauważył jej rumieńców.
- To jak kiedy piszemy piosenkę dla Angie ? - zapytałem.
- Cicho - uciszyła mnie. -  Nikt w tej szkole nie wie że chodze do studia i chciałabym by tak zostało.
- Czemu ?- zapytał. - Nawet twój  chłopak i twoja przyjaciółka.
- Po pierwsze, nie mam chłopaka a po drugie tak Lu nie wie..
- Czemu?
- Nie powiedziałam jej.
- Nie chodziło mi o to tylko oto czemu taka urocza dziewczyna nie ma chłopaka. - Powiedział a ona znowu się zarumieniła. W tym samym czsie podeszła Ludmiła i porwała Nati ze sobą.

*******************************************************************
Rozdział 6 w niedziele



środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Kochani w ten wspaniały czas chcę wam życzyć wszystkiego co sobie zapragniecie. Byście pod choinką znaleźli wasze wymarzone prezenty. Ale też byście nie zapomnieli, że prezenty nie są najważniejsze. Najważniejsze jest spędzanie czasu z rodziną. Życzę wam bogatego gwiazdora, Szczęśliwego nowego roku !!! Byście pamiętali że święta to czas radości !!!

Ola <3

One Shot Naxi *część 2*


- Przepraszam - Powiedziała Natalia.
- Nic się nie stało - odpowiedział chłopak po czym dodał. - Natalio Vidal, czy zostaniesz moją dziewczyną ?
- Tak! - powiedziała, a chłopak pocałował ją jeszcze bardziej namiętnie niż ona jego wcześniej.

*15 minut później* / Dom Maxi-ego


- To Co robimy ? - zapytała dziewczyna.
- Może oglądamy film ? - zapytał.
- Dobrze, a jaki ? - spytała.
- Ty wybierasz - oznajmił.
- Nie ty.
- Ty.
- Ty.
- Ty.
- Ty.
- Razem.
- Ok. to na co masz ochotę ?
- Ej, miało być razem.
- Ok. To ?
- Mam nowy horror romantyczny.
- No dobra, pod warunkiem że będę mogła się do ciebie przytulić. - powiedziła.
- Zawsze i wszędzie - odpowiedział jej.
- To ja robię popcorn.
- Ok.

*5 minut później*
Siedzieli na kanapie. Razem. Natalia za każdym razem, przy strasznym momencie przytulała się do swojego chłopaka. Maxiemu to nie przeszkadzało. Za każdym razem gdy dziewczyna go przytulała on mówił jej do ucha tak zwane "czułe słówka". Po chwili oboje mówili sobie na wzajem "czułe słówka" a film zszedł na drugi plan. Po następnej chwili nawet to im się znudziło. Zaczęli się całować. Każdy następny pocałunek był coraz bardziej namiętniejszy. Chłopak wziął dziewczyne na ręce i powędrował z nią do swojej sypialni. (chyba wiecie co się tam działo xD)






* 2 dni później *
Nati.
Od wczoraj się strasznie źle czuję. Non stop wymiotuję. Gadałam z Violettą i Francescą. Poradziły mi żebym zrobiła test ciążowy. Prawda jest taka, że boję się go zrobić. Za 2 dni święta, mama się o mnie martwi. Rozmyślenia przerwało mi pókanie do moich drzwi.
- Wejść! - Krzykłam
- Hej Nati. - Powiedziała Fran.
- Nati! musisz zrobić test ciążowy. - powiedziała Violetta i wyciągnęła z torebki małe opakowanie i podała mi.
- Co? nie! - Powiedziałam.
- Nati, proszę cię.- Prosiła Viola.
- Czy ty nie sądzisz, że możesz być w ciąży ? - zapytała fran.
- Prawda jest taka, że się boję. - odpowiedziała ze łzami w oczach.
- No to wolisz żyć w nie pewności? - - spytała Fran.
- Nati, nie bój się. My będziemy z tobą, Maxi też. - Violetta podnosiła na duchu koleżankę.
- Dobra, robię. - Dziewczyna poszła do swojej łazienki. Po pięciu minutach wyszła i rzuciła się na  łurzko. A dziewczyny zaczęły ją wypytywać:
- I co ? - zapytała Violetta
- Nati mów. - powiedziała Fran.
Nati nic nie mówiła tylko zaczęła płakać w poduszkę.
- Czyli tak? - zapytała Fran, a nati pokiwała głową że się nie myli.
- Spokojnie Nati, będzie dobrze. - Violetta uspokajała roztrzęsioną dziewczynę. - Masz nas, Maxiego, rodzinę. Kochana nie martw się będzie dobrze. - Viola skończyła mówić, a Natalia się od razu do niej przytuliła.
- Dziękuję - Wypowiedziała
- Za co? - zapytała zdziwiona.
- Za to że jesteście. - ospowiedziała.
- Natuś jesteśmy przyjaciółkami, zawsze będziemy przy tobie. - Tym razem odezwała się Francesca.

* 2 dni później * / Wigilia
Natalia poprosiła mamę by Maxi i Diego mogli przyjść do nich na święta. Dziewczyna opowiedziała rodzicielce całą historie chłopaka, że jego rodzice nie żyją i że został sam z młodszym bratem. Kobieta gdy to usłyszała bez wahania zgodziła się na przyjście na święta chłopaka córki. Nikt jeszcze nie wiedział o ciąży dziewczyny (oprócz Violetty i Franceski) postanowiła że powie to we wigilie, gdy wszyscy będą razem.

Maxi.
- Diego pospiesz się ! - krzyczałem do brata.
- Jus ide Maxi - odpowiedział mi a po chwili był na dole.
- Wychodzimy!
- Do Clary i Natalii ?
- Tak.
- Ok.

Dom Natalii
Nati



Rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę - krzyknęła dziewczyna, a maxi otworzył drzwi.
- Cześć. - Powiedział chłopak a Natalia podeszła i dała mu buziaka w policzek. Chłopak ściągnął kurtkę i buty, po czym pomógł bratu w tych samych czynnościach.
- Dzień dobry - Powiedział wchodząc do salonu państwa Vidal.
- Witaj Maxi - Odpowiedziała mama Natalii.

*Wigilijny stół*

Dzieci otwierają prezenty. Każdy cieszy się ze swojego prezentu.  Natalia postanowiła powiedzieć wszystkim o swojej ciąży.
- Mogę coś powiedzieć - zapytała nieśmiało.
- Oczywiście córeczko - oznajmiła jej matka.
- A więc... nie wiem czy to dobry prezent czy nie ale.... jestem w ciąży. - dwa ostatnie słowa powiedziała na jednym tchu.
- Co ? - odezwał się ojciec Natalii.
- To wspaniale kochanie - odezwała się rodzicielka dziewczyny.
- Czekaj czyli ja będę ojcem ? - uśmiechnął się Maxi.
- Tak. - powiedziała Natalia
- To wspaniale - powiedział chłopak a wtedy Lena oznajmiła parze że stoją pod jemiołą. Pocałowali się


* 5 lat później *
Czteroletnia Martina biegnie pod choinkę by zobaczyć co w tym roku przyniósł jej Mikołaj.
- Mamo, mamo, dostałam wymarzoną Lalkę - powiedziała słodziutko dziewczynka. -
- Widzisz kochanie, mówiłam że mikołaj ci ją przyniesie. - powiedziała Natalia.
- Tato, mam lalkę - zawołała gdy Maxi schodził po schodach.
- To super, córeczko. - zawołał
- A czy ta lalka może być moją siostrzyczką - zapytała czterolatka.
- A nie wolała byś prawdziwej siostrzyczki lub braciszka. - Odezwała się jej rodzicielka, po czym podeszła do swojego męża i powiedziała mu na uch - Maxi, jestem w ciąży. - uradowany Ponte od razu podbiegł do drzwi i zawołał.
- Znowu zostanę ojcem !!! - Krzyczał na cały regulator, a po chwili usłyszał dzwonek telefonu i odebrał.
Telefon: Maxi, cieszę się twoim szczęście. Ale nasze domy są koło siebie i tak się wydzierałeś, że obudziłeś nam Cande !!! - Krzyczał chłopak  - Ale Gratuluję i wesołych świąt. - Powiedział i rozłączył się.
- Kto dzwonił ? - zapytała go żona.
- Leon. - odpowiedział po czym spojrzał do góry gdzie wisiała jemioła, po czym bardzo namiętnie pocałował swoją partnerkę.

***************************************************************
Po pierwsze: Przepraszam jak mogę wam dawać do czytania takie beznadzieję. Przepraszam
Po drugie: To jest ostatnia część.
Po trzecie: Rozdział będzie piątek/sobota




wtorek, 23 grudnia 2014

One Shot Naxi *część 1*

Wiem że miał być jutro, ale nie wiem czy będę mogła wejść na kompa więc dodaję go dzisiaj.
Mam nadzieje, że nie przeszkadza wam to ?
*********************************************************************
On.
 Osiemnastoletni chłopak. Nie którzy powiedzieli by "wyrzutek społeczeństwa". Czemu nie którzy? bo tylko ci którzy go nie znają. Kiedyś był inny, miał pasje, przyjaciół i rodzinę. Jego rodzice i siostra Lara zmarli w katastrofie lotniczej ok. 10 miesięcy temu. po tym wszystkim załamał się, wypisał się ze studia i odciął się od znajomych. Maił wszystko ale za razem nic. Miał dom i spadek po rodzicach, ale nie miał rodziny a oddał by wszystko by rodzice i jego młodsza siostra do niego wrócili. Został mu jeszcze jego młodszy braciszek. Pięcioletni Diego. No ale jednego bał się najbardziej ... niedługo święta, nigdy nie spędzał ich sam, teraz będzie je spędzał tylko z Diego. 

Ona.

 Osiemnastoletnia dziewczyna. Można by powiedzieć, że ma wszystko czego można chcieć. Bo miał. Miała kochającą rodzinę, wielki dom ukochane młodsze siostry, szesnastoletnią Lene i pięcioletnią Clare. Kochała swoją rodzinę. Nigdy się nie smuciła, a jeżeli płakała to tylko ze wzruszenia że ma tak wspaniałą rodzinę. Miała pasje i przyjaciół brakowało jej tylko miłości. Nie rodziców czy przyjaciół tylko miłości tego jedynego.


- Natalia! - dziewczyna usłyszała krzyk z dołu.
- Tak mamo ? - krzyknęła pytająco.
- Zejdź na dół.
- Już idę. - Oznajmiła i po nie całej minucie była na dole.
- Kochanie mam do ciebie prośbę.
- Jaką ? - zapytała
- Pójdziesz na świąteczne zakupy ?
- Oczywiście mamo.
- Wiesz kochanie do świąt zostały dwa tygodnie, a ja jeszcze nie mam kupionego prezentu dla Clary. Więc jak byś mogła iść z nią do sklepu, ona sobie po ogląda zabawki a jutro pójdziesz sama i kupisz to co jej się najbardziej będzie podobać.
- Jasne mamo. - Powiedziała i dała rodzicielce całusa w policzek, po czym zawołała - Clara! chodź na dół!
- Jus ide - z góry dobiegł słodziutki głosik dziewczynki. - O co chodzi nata? - zapytała.
- Idziemy do sklepu?
- Tak! - Krzyknęła pięciolatka

Maxi.

- Diego zbieraj się! idziemy do sklepu! - krzyknąłem do chłopca
- Ide - poinformował mnie.

*15 minut później* / Galeria
Piękna duża choinka a przy niej sanie z galeriowym świętym Mikołajem. Dwoje pięciolatków biegnie w tym samym kierunku ... i nagle ... bum! Zderzyli się i upadli, natychmiast podbiegło do nich ich rodzeństwo.
- Nic wam nie jest? - zapytała Natalia
- Nie - odpowiedzieli razem Clara i Diego.
- Na pewno? - spytał  Maxi.
- Tak - Znowu powiedzieli razem.
Nati pomogła wstać Clarze a Maxi Diego, Dziewczyna spojrzała się na chłopaka i powiedziała:
- Maxi?
- Tak - odpowiedział. po czym dodał - Nati?
- Tak - odpowiedziała. - Czemu wypisałeś się ze studia ? - zapytała. Chłopak tylko spuścił głowę w dół i nic nie mówił. Wtedy odezwał się jego młodszy brat:
- No, bo, nasi rodzice lecieli samolotem a ten samolot zrobił bum. - powiedział Diego
- Przepraszam. -  powiedziała Natalia.
- Nic się nie stało, w końcu nie wiedziałaś. - odezwał się.
- No dobra zmieńmy temat, pewnie sprowadza cię tutaj "święty mikołaj"
- No a któż inny. - zaśmiał się
- To wy znacie świętego Mikołaja ? - Zapytał pięcioletni chłopiec.
- Możemy też go poznać ? - zapytała pięciolatka.
- My nie znamy świętego mikołaja - powiedziała hiszpanka, a dzieciakom posmutniały miny.





Nati

*2 dni później*
- Mamo wychodzę! - powiedziałam i wyszłam
- Dobrze - usłyszałam głos wychodząc z domu.

*10 minut później*
- Hej, - powiedziałam.
- Cześć  - przywitał się chłopak - coś do picia? - zapytał.
- Sok pomarańczowy - odpowiedziałam.
- Luca! - krzyknął Maxi
- Co?
- Jak się zwracasz do klienta?
- Maxi daj spokój, zamawiasz? - powiedział zdenerwowany Luca.
- dwa razy sok pomarańczowy.
- okej, zaraz będzie.
W tym samym momencie do baru swojego brata weszła Francesca.
- O, Fran idzie. - Powiedziałam
- Hej, wam. - Odpowiedziała Włoszka. - Maxi ? - zapytała zdziwiona.
- We własnej osobie i na żywo. - powiedział a ja i Fran się zaśmiałyśmy. - ok. było śmiesznie ale ja muszę lecieć po Diego. - wstał i dał mi buziaka w policzka. - Pa.
- Pa. - odpowiedziały dziewczyny.
- Co to było ? - zapytała się mnie przyjaciółka - czy wy jesteście razem ?
- Co? Nie! - powiedziałam.
- Acha. a jak ty to zrobiłaś że on z tobą gada? - Fran zadawała mi głupie pytania.
- Co jak ? - nie zrozumiałam - po prostu wpadliśmy na siebie w centrum handlowym, znaczy nie my tylko nasze rodzeństwo.
- Jak ja go dawno nie widziałam. Ostatni raz 10 miesięcy temu, przed wypadkiem jego rodziców.
- Dobra Fran, sorka ale ja muszę lecieć. Muszę odebrać Clare z przedszkola. Pa. - Pożegnałam się.

*2 dni później*
Maxi
Dzisiaj znowu umówiłem się z Nati. Tylko nie mam z kim zostawić Diego. A nie chcę z nim iść ponieważ chce jej powiedzieć że mi się podoba.
- Diego! - zawołałem
- Co?
- Zadzwonię do kolegi zostaniesz z nim ?
- Skoro muszę. A jest tak fajny jak ty ?
- No.
- No dobra. Zostanę z nim nie dlatego że jest fajny tylko dlatego że wiem że idziesz się spotkać z siostrą Clary.
- Młody i mądry. Po mnie - powiedziałem
- zapomniałeś dodać zabawny. - Powiedział chłopiec
- i skromny  - uśmiechnął się Maxi - Dobra dzwonie.

~ Rozmowa telefoniczna ~
Maxi: Halo, Leon!?
Leon: Maxi? ty żyjesz ?
M: Tak a co ?
L: Stary nie widziałem cię 10 miesięcy.
M: Fajnie, a mogę mieć prośbę ?
L: Wal.
M: Porobisz za nianie ?
L: No to teraz cię wali
M: Proszę. Zapłacę  Ci.
L: Cały czas mieszkasz w tym samym miejscu?
M: Tak
L: Za 10 minut jestem
M: Dzięki, narka.
L: Pa.

- No młody, pamiętasz Leona ? - zapytałem się brata.
- Ten taki co Lara mówiła, że jest ładny a ty i twoi przyjaciele, że to Clown ?
- Tak - odpowiedziałem
- Pamiętam.
- Zaraz tu będzie i się tobą zajmie.
- Będzie śmiesznie, huraa!

* 5minut później *
Dryń Dryń (dzwonek)
- Wchodź!
- Ok. hejka stary, potem mi po opowiadasz co się u ciebie działo, ale teraz zabiorę małego do siebie bo jestem umówiony z Violą. Wczoraj mieliśmy rocznice a ja zapomniałem. Ona mnie zabije.O której będziesz w domu ?
- Nie wiem- oznajmiłem
- ok przyniosę ci go jutro z samego rana.
- Ok. tak o ósmej ? zapytałem
- powiedziałem z samego rana a nie w nocy. Tak około 12.00
- ok. to z "samego rana" - powiedziałem robiąc cudzysłów palcami w powietrzu.

Nati
- Lena! Widziałaś moje kluczę ? - zapytałam siostrę
- Na stole w jadalni! - od krzyczała mi.
- Dzięki.

Park
Nie wiem po co maxi chciał się spotkać w parku. Zadzwonił o 18.00 i zapytał się czy spotkamy się za godzinę. Dobrze że Lena była w domu to miałam z kim zostawić Clare. - Moje rozmyślenia przerwał głos chłopaka:
- Hej. Przepraszam, że tak dzwoniłem ale mam ci coś ważnego do powiedzenia.
- Jezu, Maxi nie strasz. -
- Nie to nic strasznego. - powiedział a potem dodał ciszej - mam nadzieję.
- Ok. to co chciałeś mówić? - zapytała a wtedy zaczął padać śnieg.

Narrator
Było tam tak ślicznie siedzieli na ławce, razem. Było idealnie.
- Nati muszę ci coś powiedzieć i to jest bardzo ważne.
- Ok. mów.
- Ale nie tak szybko. Musisz mi obiecać, że jeżeli nie będziesz czuła tego co ja to od mnie nie odejdziesz i zawsze będziemy przyjaciółmi - Chłopak chciał mówić dalej ale dziewczyna domyśliła się co chciał powiedzieć i przerwała mu długim i namiętnym pocałunkiem.

****************************************************************
Część 1.
Podoba się ?
Mam nadzieje, że tak.
Mimo tego że jest beznadziejny.
Druga część jutro albo po jutrze
Wiem że to miał być One Shot świąteczny ale coś mi nie wychodzi :(
Jakiś tam motyw świąt jest. W następnej części będzie troszkę bardziej świątecznie. (mam nadzieje)



poniedziałek, 22 grudnia 2014

Pomocy!

Mam mały problem.
Chciałabym zmienić zdjęcie główne strony.
te:
tylko nie wiem jak to zrobić.
Wiedziałam ale (głupiej) mi się zapomniało :( :)
Pomocy! Plooooose!

Rozdział 4 ~ Nigdy tak do niej nie mów!

 Jeszcze raz dziękuje wam Dziewczyny za motywacje !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny Dzień.
Poszedłem na ósmą do szkoły. Wszedłem do budynku i zobaczyłem jak Nati rozmawia z tą blondynką ... jak ej tam było? ... Ludmiłą. Podszedłem do dziewczyn i spytałem się czy mogę porozmawiać z Nati. Lu odeszła niechętnie.
- Czemu w Studia jesteś inna ? - zapytałem.
- W jaki Studio, chyba mnie z kimś pomyliłeś. - Kłamała.
- Czyli ty nie jesteś Natalia Vidal ? - powiedziałem.
- Daj mi spokój. - Powiedziała i odeszła. 
Podeszła do Ludmi która stała z Federico i jeszcze jakimś chłopakiem. Go wczoraj nie było więc nie wiem jak się nazywa. Ale Nata się do niego przytuliła więc wnioskuje, że to musi być jej chłopak.

Naty.
- Diego! W końcu wróciłeś. - Powiedziałam i przytuliłam chłopaka. - jak było w Hiszpani? Opowiadaj.
- Okej, okej, Nata bo mnie udusisz i c nic nie opowiem - powiedziałem śmiejąc się.
- No dobra, Opowiadaj!
- Było super! Masz pozdrowienia od Babci, cioci Clary i Cande.
- A co tam u tej małej ? zapytałam
- Małej ? Kobieto nigdy tak do niej niemów.
- Czemu ?
- Jak na nią mówiłem mała a nie Cande to mi groziła, że weźmie szpilki cioci Clary i będzie po mnie nimi skakać. - Powiedział Diego a wszyscy się zaśmiali - Ej, nie śmiejcie się. To jest mała terrorystka.
- Taak. - Powiedziała Nati.- Po prostu wiemy że Diego boi się dziesięcioletnich dziewczynek.
- Ona nie ma dziesięciu lat, ma jedenaście - Bronił się ale mu to nie wyszło bo wszyscy wpadli w śmiech.  No ale przerwał nam dzwonek.

     DRYŃ DRYŃ

Po szkole.

Pożegnałam się Lu, ale nie poszłam w stronę domu. Dziś postanowiłam pójść do Studia.
Widziałam że przed mną idzie Maxi. Wachałam się ale postanowiłam podbiec.

- Hej. - Powiedziałam - Mogę mieć do ciebie  prośbę ? - Zapytałam
- Nati ja wiem, że ty chodzisz do studia. Spokojnie. Nikomu nie powiem. - Uśmiechną się do mnie  ja go przytuliłam. Maxi był zdziwiony ale odwzajemnił przytulasa.

Narrator:
Stal na środku parku. Przytuleni. Wyglądali jak by byli parą. A nie byli jeszcze przyjaciółmi. Jeszcze.
Po długim przytulasie nastała niezręczna cisza, Którą przerwał chłopak.

**************************************
To tyle.
Następny prawdo podobnie jakoś piątek, sobota lub niedziel. Ponieważ planuje napisać świątecznego One Shota  o Naxi <3 A nie wiem ile będzie części. Ale do niedzieli pojawi się na 100% ;)


piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 3 ~ Scooby-Doo!

Na początku chcę podziękować osobą które bardzo mnie zmotywowały komentując.  
Bardzo wam dziękuję:
* NataliaPonte
* Natalia Navarro
* Edzia Misia
~~~~~~~~~~~~~~~  Bardzo wam dziękuję ! ! !

**********************************************
Rozdział.
**********************************************
Maxi
Podszedłem do chłopaków, przedstawiłem się, pogadaliśmy a na koniec zapytałem się kim i gdzie jest ta Natalia która ma mnie oprowadzać. Powiedzieli mi powiedzieli że stoi obok tej blondynki wtedy Federico o ile dobrze pamiętam upomniał Leona że to nie jest blondynka tylko Ludmiła. Było to dziwne lecz nie wnikałem. Podszedłem do dziewczyn i zapytałem się Natalli czy może mnie oprowadzić. Zgodziła się ale było widać że nie jest zbyt szczęśliwa. Wkurza mnie to bo nawet mnie nie zna ... a może miała gorszy dzień ?

Nati
Maxi chyba zauważył że nie jestem zbyt szczęśliwa. No ale dobrze że nie wnikał. Wydaje się całkiem spoko. Gdy tak rozmyślałam odezwała się Lu.
- Hej! Jestem Ludmiła Ferro. - Powiedziała.
- Maxi Ponte. - Odpowiedział.
- Nati! - Krzyknęła Ludmi.
- Co ? - Odpowiedziałam.
- A nie ważne. - Powiedziała do mnie. Po czym zwróciła się do chłopaka. - To jest Natalia Vi...- Chciała powiedzieć moje nazwisko lecz zatkałam jej buzie.
- To co Maxi idziemy ? - Zapytałam się chłopaka i pociągnęłam go za rękę, więc nie miał wyboru.
Byliśmy zwolnieni z jednej matematyki którą również mamy z naszą wychowawczynią. Oprowadzałam go po szkole, mówiła gdzie co jest. Gdzie znajdzie jaką sale gdy nagle się na mnie spojrzał i powiedział:
- Wydaje mi się, że cie z kąś (czy jak tam się to pisze) znam ? - Zapytał.
- Wydaje ci się! - Powiedziałam.

2 godziny później.
Nie poszła do Studia. Cały czas rozmyślałam nad tym, że Maxi chodzi do mojej szkoły a od poniedziałku Ludmiła zacznie chodzić do Studia. Ja to mam szczęście.

Maxi
Przyszedłem do domu z zamiarem wybrania się do Studia. Ale moją uwagę przykuło zdjęcie naszej klasy (ze Studia). Spojrzałem na nie i nie sądziłem, że mogę być tak głupi. Nati to nati ze studia. Idiota ze mnie.Ale czemu ona się tak różni w tych szkołach. W studio jest zawsze sama, z nikim nie rozmawia, nigdy się nie uśmiecha. A w szkole jest zupełnie na odwrót ? Otoczona mnóstwem ludzi, ze wszystkimi rozmawia, i na jej twarzy zawsze jest uśmiech. Nie wiedziałem czemu tak jest ? Cemu jest taka, taka inna ? Czemu ? Tyle pytań a na żadne nie znam odpowiedzi. Ale postanowiłem, że rozwiąże tą zagadkę. Będę jak Fred ze Scooby-Doo. heh... 

***************************************************************8
Wiem krótki. Przepraszam.
Następny w niedzielę xD
Jeszcze raz wam dziewczyny dziękuje ;D Naprawdę bardzo mnie to zmotywowało :)
Dziękuujeeee !!!!!!
+ fajny tytuł rozdziału ?


sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 2 ~ Mamy nowego ucznia!

Szłam do szkoły. Lekcje miałam na ósmą do trzynastej trzydzieści  a lekcje w Studio od czternastej do osiemnastej. Weszłam do szkoły dzwonka jeszcze nie było. Przywitałam się z moją przyjaciółką.
- Nati, w końcu jesteś - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Lu, co się stało ? - spytałam zaciekawiona.
- Dostałam się do szkoły muzycznej! - powiedziała przyjaciółce.
- Co ? Jakiej ? -  zapytałam się jej ponieważ, w pobliżu były dwie takie szkoły "Studio OnBeat" i "Art Rebel".
- Do "Studia OnBeat" - Powiedziała, a Natalia stała jak wryta. - Nati, Co ci jest ? - Zapytała.
- Co ? Nie nic. Po prostu nie wiedziałam, że interesujesz się muzyką. - Powiedziałam.
- Oj tak wyszło. - Odpowiedziała mi.
- Gratuluje. Powiedziałam jej i ją przytuliłam.

      DRYŃ DRYŃ (czy jak tam robi dzwonek xD)

- Co teraz mamy ? - Spytałam się Lu.
- Okienko. - Odpowiedziała.
- Czyli wychowawcza. - zaśmiałam się.
- Tak.

Na Lekcji.

- Mamy nowego ucznia kochani. - Poinformowała nas Nauczycielka.
- Ucznia ? - Odezwała się Ludmi. - Ucznia nie uczennice ? -zapytała.
- Tak. - Odpowiedziała nauczycielka, a Federico spojrzał się na Lu. Ona mu się podobała. Zauważał to każdy ... Prócz niej.
Przejdźmy do rzeczy. - Powiedziała Nauczycielka.
- Oto wasz nowy kolega. - Oznajmiła nauczycielka, a do klasy wszedł dość niski chłopak z słuchawkami na szyi i kolorowym full capem. - To jest Maxi Ponte - Przedstawiła chłopaka.
Spuściłam głowę w dół ponieważ, razem z Lu siedziałyśmy w pierwszej  ławce. Ludmi chyba zauważyła że jest ze mną coś ie tak, ale nie wnikała. Była moją najlepszą przyjaciółką, ale nawet ona nie wiedziała że chodzę do Studia.
- No ktoś musiał by oprowadzić kolegę po szkole. - Powiedziała pani, a ja spuściłam głowę w duł by mnie nie wybrała. No ale ja mam szczęście. - Nati, oprowadzisz kolegę ? Dobrze ? - Zapytała.
- A nie mógł by kto inny ? - spytałam z nadzieją.
- Nie Naty. - Odpowiedziała. -Ty znasz wszystkich. Zawsze jesteś taka uśmiechnięta. - Powiedziała Nauczycielka.
W tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę.

*********************************
No drugi rozdział gotowy ;)
Podoba Się ?
Wiem krótki. Ale chyba każdy taki będzie. No ale są plusy. Będą dodawane co dwa dni :D
Następny rozdział w Poniedziałek xD

Foto Lodo:




piątek, 12 grudnia 2014

Rozdział 1 ~ Hej! Jestem Naty!



Hej! Jestem Natalia, ale dla przyjaciół Naty.
Opowiem wam moją historie . No a więc dawno, dawno, no dobra nie tak dawno temu.
Przejdźmy do rzeczy.
Mam kochaną rodzinę, jeżeli to można nazwać rodziną. Mój tata wyjechał do Polski, do swojej nowej rodziny. Było te 10lat temu, Ja miałam wtedy 7lat a moja siostra Helena miała wtedy 6lat. Powiedział nam prosto w twarz, że wyjeżdża bo nie kocha już mamy, że w Polsce ma nową rodzinę i córkę w moim wieku. Tak zdradził mamę gdy była w ciąży. Nienawidzę go!
Moja mama chce by mi i mojej siostrze było jak najlepiej. Bardzo ją za to kocham. Ja chodzę do prestiżowej szkoły muzycznej "Studio OnBeat" a moja sis do szkoły artystycznej "Escuela de Arte-Plástico"  Czy mam przyjaciół ? Sama nie wiem. W studio staram się być twarda, nie chce by ktoś wiedział jak było w mojej rodzinie. Tam chodzą sami bogaci ludzie, z dobrych rodzin. Nie tak, że ja jestem ze złej rodziny, tylko są tam ludzie z którzy mają i ojca i matkę. A ja ojca już nie mam, nawet nie chce go znać. Ale za to uwielbiam moją mamę jest to dla mnie i dla mojej siostry najważniejsza osoba na świeci. Idźmy dalej ... chodzę jeszcze do zwykłej szkoły Tam jestem inna. Mam przyjaciół, Konkretnie to przyjaciółkę, przyjaciela i kuzyna. Uwielbiam ich. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. Są zawsze ze mną. Komu najbardziej ufam? Ludmiłe.. No ale wiadomo nie będę z przyjacielem albo z kuzynem gadała o chłopakach. Fajne życie ? nie wiem. Poukładane ? na pewno. Mój grafik dnia wyglądał tak:


8.00-13.30 ~ szkoła. 
14.00-18.00 ~zajęcia w Studio.
Potem pomagam mamię nie chcę by wszystko robiła sama dlatego po szkole robię obiado-kolacje. Lena też kończy o 18.00 więc w domu jesteśmy tak samo. Mama wraca o 21.30 więc to na naszej głowie jest dom. Ale no cóż razem z Leną wiemy że mamię jest ciężko i dlatego jej pomagamy. Bardzo a to bardzo ją kochamy <3 .
No ale cóż moje życie nie może być idealne. 
Wiedziałam o tym. W szkole denerwowała mnie taka jedna dziewczyna. Camila. Uważała się za najlepszą na świecie. Ocenia mnie mimo tego że mnie nie zna. Nie lubię takich ludzi. Ja jej nie oceniam mimo tego, że ją znam. No tak nie wspominała, kiedyś byłyśmy przyjaciółkami ale ... ona się zmieniła. Ja też się zmieniłam, zaczęłam się kolegować z moją Lu. Moja NPNZ Kc Ludmi <3. Ale wróćmy do Cami. O co się pokłóciłyśmy? W zasadzie sama nie wiem. Wiem tylko że Lara ją bardzo zmieniła. Z dnia na dzień stały się najlepszymi przyjaciółkami. Gdy dostała się do studio znalazła sobie chłopaka. Jak on się nazywał ..yyy..hmmmyy.. O mam Maxi. Maxi Ponte o ile dobrze pamiętam. Przyznam szczerze na początku podobał mi się. Ale potem dowiedziałam się że chodzi z Rudą Jędzą (Lena wymyśliła te ksywkę dla Camili). Myślałam, że on jest taki sam. A może się myliłam ?
Dobra przejdźmy do tamtego dnia ...

******************************************************
Hejka! jak wam się podoba pierwszy rozdział ?
drugi rozdział w sobotę ;*

środa, 10 grudnia 2014

Pierwszy Post. ~ Hejka!

Heeej!

Mam na imię Ola. Mam 15 la. Kocham serial Violetta <3 
Moją ulubioną parą jest Naxi <333
Ale lubię też: 
~ Diecesce 
~ Leonette 
~ Fedemiłe 
Ps. Rozdzialik jutro ;*