~~***~~
Momento #1 Wysiadła z samochodu, wciągnęła świeże powietrze do nozdrzy i rozejrzała się po okolicy. Było tu ślicznie, na przeciwko domu w którym miała zamieszkać znajdował się ogromny park. Wyciągnęła jedną ze swoich walizek z samochodu i skierowała się w kierunku wielkiego, ślicznego domu.
Nadusiła na klamkę a jej oczom ukazał się korytarz. Rozejrzała się do o koła siebie dokładnie oglądając pomieszczenie.
W tym niewielkim pokoju znajdowały się trzy pary drzwi, jedne z nich kierowały na ogródek. Dziewczyna po raz kolejny nadusiła na klamkę, tym razem były to drzwi kierujące do salonu i jadalnia.
Hiszpanka rozejrzała się po pomieszczeniu, zostawiła walizkę i ruszyła do drugich drzwi znajdujących się w korytarzu. Lekko popchnęła drzwi za którymi znajdowała się kuchnia. Podeszła i powąchała kwiaty leżące na blacie.
- Wasze pokoje są u góry! - krzyknęła jej rodzicielka, a dziewczyna natychmiast wybiegła z pomieszczenia w którym się znajdowała i wbiegła na schody. Podeszła do jednych z drzwi, ale to nie był jej pokój, ponieważ na drzwiach wisiał tabliczka z napisem "Lena". Podeszła do następnych drzwi, niestety też nie jej pokój, na tabliczce było napisane "sala muzyczna". Kruczoczarna otwarła drzwi i weszła do środka. Rozejrzała się, tyle instrumentów. Będzie się na czym uczyć grać. Do tej pory umiała tylko na gitarze i pianinie. Druga część pokoju była zupełnie pusta, wisiały tam dwa wielkie lustra. Był to kącik w którym było można się rozgrzać i trochę potańczyć. Wyszła z pomieszczanie które zapierało jej dech w piersiach i podeszła do drzwi które były na przeciwko. "Natalia". Zachwyciła się widząc swoje imię na tabliczce. Zamknęła oczy i nadusiła klamkę. Weszła do pokoju i otworzyła oczy. Przytulny pokójw jasnych barwach, jest jej ulubiony fiolet. Doszła do wniosku że Clara pomagała rodzicom.
W jej pokoju znajdowały się jeszcze jedne drzwi, między innymi do łazienki. Weszła do niewielkiego pomieszczenia, rozejrzała się do o koła, po czym wyszła. Przypomniała sobie o walizce zostawionej w salonie i zbiegła na dół. Wzięła torbę na kółkach i powoli weszła z nią po schodach. Zrobiła tak jeszcze z paroma innymi i dwoma kartonami. Usiadła na łóżku i wzięła się z rozpakowywanie.
Momento #2
Weszła do kolorowego budynku, kochała to miejsce lecz nigdy nie była w nim sobą. Podeszła do swojej szafki wyciągnęła nuty i podążyła do klasy Angie z którą miała zajęcia.
- Ludmiła, znowu się spóźniłaś. - upomniała ją nauczycielka.
- Prawdziwe gwiazdy mogą być gdzie chcą i o której chcą. - powiedziała z uśmiechem na twarzy, lecz tak na prawdę ogarniał ją smutek. Nie była taka naprawdę i nie była taka zawszę. Sama nie zauważyła swojej zmiany ale wie, że Camilla jej w tym pomogła. Blondynka nie raz chciała się zmienić, ale co z tego jeżeli nikt jej nie wierzył. Czemu Camilli uwierzyli od razu? Ruda była wredniejsza niż blondynka. Przez całą lekcję uważnie słuchała Angie. Gdy zadzwonił dzwonek dziewczyna schowała swoje rzeczy do torby i wyszła z klasy. Skierowała się na dziedziniec w poszukiwaniu pewnej osoby, zawsze tam była z przyjaciółmi.
- Możemy porozmawiać ? - zapytała szatynki.
- Yyy... zaraz przyjdę. - zwróciła się do przyjaciół. - tak? - tą wypowiedź skierowała do blondynki.
- Ja chcę się zmienić. - powiedziała na jednym tchu.
- Tak, na pewno. Cami na wszystko powiedziała. Jesteś potworem. - z oczu blondynki poleciała łza. - Ludmiła, przepraszam.
- Wiesz co, nie rozumiem tego. Czemu Camilli wybaczyliście od razu, od tak? Mi nawet nie wierzycie w to że chce się zmienić. Nie chce być od razu waszą przyjaciółką czy kim tam, chce żebyście dostrzegli, że jestem inna. Proszę pomóż mi. - Mówiła ze łzami w oczach.
- Wierze ci. - wymomrała pod nosem. - To będziesz moją starą Lu? - zapytała.
- No jasne! - odpowiedziała radosna blondynka.
- No jasne, że ... ? - dopytywała.
- No jasne, że Tak. - obie się uśmiechnęły. Odzyskały siebie. - Kochana, z okazji tego, że się pogodziłyśmy zapraszam cię do mnie na nocowanko. - Mówiła wciąż radośnie i z uśmiechem.
- Okey, tak jak zwykle?
- Tak. - Powiedziała i odeszła. Dzisiaj nie miała już zajęć postanowiła wrócić do domu i ogarnąć swój pokój. Musi jeszcze kupić popcorn i jakieś ciastka. Weszła do domu i ogłosiła mamie dobrą wiadomość. Jej rodzicielka zawszę lubiła jej przyjaciółkę.
Momento #3
Powolnym krokiem wszedł na tor. Podszedł do garażu w którym znajduję się jego motor, ubrał kombinezon i chwilę później czół wiatr we włosach. Uwielbiał te uczucie. Zrobił parę kółek i zjechał z maszyną do garażu.
- Cześć! - przywitał go Hiszpan.
- O, hej! Co cię tu sprowadza? - zapytał.
- Wiesz, spróbuję jeszcze raz. - uśmiechnął się.
- A co z tą kontuzją? Myślałem, że masz stracha. - Zaśmiał się.
- Verdas! - wykrzyknął.
- Dobra, dobra... Wskakuj na motor. Zobaczymy czy coś jeszcze pamiętasz. - Dał koledze kluczyki do swojej maszyny. Hiszpan jechał z niezwykłą prędkością, jak na osobę co dopiero miała kontuzję z powodu wywrotki na motorze. Ostatni zakręt, ten jest najtrudniejszy ale... przejechał. Ufff...
- Co on robi na motorze? - zapytał podchodząc do Verdasa.
- Nieźle sobie radzi.
- No widzę, ale co z tą jego kontuzją?
- Nie wiem, przyszedł dzisiaj do garażu i powiedział, że chce spróbować.
- A co jeśli się znowu wywróci?
- Lepiej nie, ma mój motor. - odpowiedział i zaśmiał się.
- Z czego tak rżysz? - zapytał schodząc z motoru.
- Nie ważne, moi starzy wyjeżdżają na weekend. Może jakaś imprezka? - zaproponował Leon.
- Dobra ale to obgadamy później, jest dopiero poniedziałek do weekendu mamy sporo czasu. - zakomunikował. - Muszę lecieć, sorka. Pogadamy jutro w Studio. - odszedł.
- Imprezka w sobotę czy w piątek? - zapytał Verdas.
- Piątek, wiesz jeżeli twoi starzy wrócą w niedziele po południ to nie zdąży się ogarnąć.
- No w sumie racja, ostatnio sprzątaliśmy do siedemnastej.
- Dobra skończmy gadać o sprzątaniu bo wrócę do domu i będę myślał, ze mój pokój jest posprzątany. - zaśmiali się.
- Dobra, jak tam ci się układa z Violą ?
- Na razie... fenomenalnie. Mam nadzieję, że będzie tak cały czas.
- Przynajmniej ci się układa z laskami.
- A co nie jesteś już z Val?
- Gdzie tam, wyrobić nie mogłem. Cały czas miała jakieś wyrzuty, że nie spędzam z nią czasu, że nie dałem jej nic na walentynki. Koleś my chodziliśmy ze sobą od 17-18 lutego!
- Serio tak ci truła?
- No, jeszcze miała pretensje że jeżdżę z wami na motorze.
- Dobra stary, przejażdżka? - zapytał a jego przyjaciel pokiwał głową na tak. Wsiedli na motory i jeździli uliczkami Buenos Aires.
__________________________________
Podoba się? Ja nie jestem z niego zadowolona. Ten "Momento #3" wyszedł mi najgorzej.
Jeszcze raz życzę wszystkim kobitką naj,naj,najlepszego.
Wszystkim przedstawicielkom płci pięknej
składam najserdeczniejsze życzenia zdrowia,
pomyślności i samych pięknych dni w życiu.
Życzę by uśmiech rozpromieniał Wasze twarze
i byście zawsze czuły się doceniane.
składam najserdeczniejsze życzenia zdrowia,
pomyślności i samych pięknych dni w życiu.
Życzę by uśmiech rozpromieniał Wasze twarze
i byście zawsze czuły się doceniane.
+ Kochani zmieniłam nazwę z Hoy Somos Mas XD na Olaa Naxistas
Dzięki kochana i nawzajem
OdpowiedzUsuńRozdział super jak zawsze
Czekam na nexta już się nie mogę doczekać
PS.Dzięki za komentarz u mnie pod osem
Cóż mogę powiedzieć? <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział to prawdziwe cudeńko! :*
Umiesz ty zachęcić do czytania, oj umiesz! *.*
Już nie mogę doczekać się kolejnego! :*
Liczę na jakiś dedyczek czy coś! <3
I mam do cb jedno, małe pytanko...
Masz GG? :*
Jeśli tak, to podaj w komentarzu numer! <3
Lubię pisać z tak wspaniałymi bloggerkami, jak ty! :3
Dziękuję, jest mi bardzo miło, że tak uważasz ^^
UsuńTy też jesteś wspaniałą bloggerką :D
Nr. GG - 53272502
Przychodzę z informacją, że właśnie zostałaś nominowana do LBA! Szczegóły na moim blogu (http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/) w zakładce "Liebster blog award"!
UsuńKiedy rozdział? ^^
UsuńPostaram się go dodać dzisiaj ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne!!
OdpowiedzUsuńCzytałam to wcześniej, ale nie skomentowałam i potem myślałam, że jednak to zrobiłam...
Wszystko jest cuuudowne (<333).
Czekam na next.
Świetny <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale będzie krótko ;c
Całuski :*
Vanessa
(Kiedyś : Minionek :3 lub Natka :3 )
OMG ! <3
OdpowiedzUsuńcudeńko :)
nowa historia prezentuje się fenomenalnie ! hyhy :P
tylko czekać na kolejnyy ! <3
Pozdrawiam :3
Panna Martin
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbomba <3
OdpowiedzUsuńHej hej hej xD Już dawno miałam napisać tu komentarz, ale ...no właśnie ale zapomniałam xD Piszesz super xD Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńNie mów,że Ci nie wychodzi bo piszesz idealnie ❤
OdpowiedzUsuń